wtorek, 30 kwietnia 2019

Hail Hail

Znów wraca do mnie ten temat... Czym jest miłość?  - - - - - Należę do tych, którzy nie otrzymali odpowiedniego wzorca miłości. To pewne. Wytworzyłam go. Wypracowałam w oparciu o to, czego nie chcę (widziałam wiele złego w różnych związkach) i o to, co bym chciała tworzyć, czym bym chciała się dzielić. WZORZEC MIŁOŚCI. Wzór spisywany na kartce w postaci listy plusów/minusów, pytań i odpowiedzi, analizy sytuacyjnej i emocjonalnej itp. 
Ciekawie jest być człowiekiem, który czuje, że może "kochać na zabój", ale całe dotychczasowe życie pracował nad tym, jak i wobec kogo tę miłość dawać i - trzeba to przyznać - ze słabym rezultatem, jeśli chodzi o bycie w związku. Jednak każda była relacja mnie czegoś nauczyła. Tam, gdzie poraniła, gdy rany się zabliźniły, stałam się mocniejsza. Jednocześnie nauczyłam się też pilnować, aby ta tkanka bliznowata nie ograniczała mi ruchów ani czucia w naskórku. To cholernie trudne, ćwiczyć na gojącej się ranie otwartość i nie dawać jej się zasklepiać w sztywny, gruboskórny sposób. To jest moje PRZEŻYWANIE TEGO. Nie przetrwanie. Przeżywanie. Na żywca, nie w narkozie, uczę się obejmować swoje emocje, pragnienia, boleści, ekscytacje i drobne radości.

Jestem w dziwnym czasie... gdzieś tam kołacze się coś istotnego, co mogłam pokochać, ale nie było pełne (a ja chciałam, by dopełniło się przy mnie), i przychodzi nowe... majaczy obietnicami... ale ileż tych obietnic już było... więc mam kilka refleksji i porad dla samej siebie [i potomnych ;-)]:

1. Niepełne nie dopełni się przy mnie, bo nie ma siły na to, by nie ułożyło się wobec mnie w pozycji dziecka, nie ma siły na to by mimo dojrzewania na moich oczach czuło balans - niepełne powinno dopełnić się samo miłością i balansem. Trzeba wówczas odpuścić.
2. Być autentyczną i nie zastanawiać się nad reakcjami w potencjalnej bliskości. Autentyczność - to własne tempo, to rozmowa, to mrok i jasność (taka codzienna, poukładana), to siła i słabość we właściwym sobie odczuwaniu, zgoda w sobie na siebie.
3. Pustki własne pozostaną własnymi i nikt ich nie wypełni za nas samych. Pustki, gdy objęte, przyjęte, zgodzone - mogą być polem do wzrostu, ale wtedy obie strony muszą dawać sobie przestrzeń.
4. Lęk, krytyk wewnętrzny, założenia, projekcje - podważać. Pytać, co mi to robi i czy ma to zakorzenienie w konkrenych jednostkowych sytuacjach - ?
5. Oglądać się w przeżywaniu i pytać czy to jest coś, czego bym chciała dla siebie/przyjaciela/bliskiej mi osoby? Jeśli nie - dlaczego? Jeśli tak - dlaczego? Nie szukać odpowiedzi na siłę - one same przyjdą.
5. Odruchy obronne - zapamiętywać chwile, gdy się pojawiają i przyjrzeć się tym momentom na chłodno. To pomaga zrozumieć, dlaczego się pojawiły i przed czym chcą mnie chronić.
6. Przewrażliwienie a wrażliwość - do tej pory błędnie je rozpoznawałam. Zrozumiałam, że przewrażliwienie wynika z odrzucanych braków, a odrzucenie jest źródłem lęków, zimna, wyizolowania. Wrażliwość - wynika z przyjętych braków, zaakceptowanych, przytulonych. Oba są odsłonięciem miękkiego podbrzusza - ale jedno jest niechcianym, a drugie jest jak bycie w objęciach.
7. Dystans dobry i zły - dobry to świadomość swoich braków i ich akceptacja (to stwarza przestrzeń do wzrostu); zły - to negowanie własnych braków i zakrywanie ich solidnie wypracowanymi maskami siły i samowystarczalności.
8. Siła i samowystarczalność - najłatwiejsze do upozorowania, bo często definiowane nie na poziomie emocjonalnym, tylko materialnym i hmm... fizykalnym. Warto przyjrzeć się, jak często zakładamy maskę z tych drugich komponentów, a jak rzadko stać nas i osoby w naszym otoczeniu na samowystarczalność emocjonalną i wypływającą z tego "siłę". Czy i jakie zatem chcę otoczenie kreować, bo kreować je mogę - ?
9. Nie ma ideałów - redefiniuj cały czas to, co dla Ciebie istotne i istotowe, bo nikt i nic na tym świecie nie jest idelanie pełne. Wiedz, co kochasz i wiedz, że jedne z tych miłości są istotne, a inne istotowe. Zarówno to, co istotne, jak i to, co dla mnie istotowe - jest we mnie. ISTOTOWE są te struny: samoakceptacja, dzielenie się, widząca - a nie ślepa - wiara w drugiego człowieka, mocne ciepło, dobrze/zdrowo/naturalnie wymagająca miłosć, a ISTOTNE to te struny, które trącasz dotykając ich w sobie, w najbliższej osobie i w innych. To kamyki, które możesz zbierać do swojej szkatułki z napisem "spełnienie" z różnych źródeł. Miej tego świadomość.
10. Bezpieczeństwo, ciepło, stałość - DOM, CO JEST SŁOWEM, KTÓRE PARZY W USTA - u mnie jest to życie dzielone z kimś, bo o bliskości można mówić, gdy jest się wobec czegoś/kogoś (bliskość nazywa układ co najmniej dwóch obiektów wobec siebie; jeśli nie ma innych obiektów - nie ma pojęcia bliskośći; bliskość i dystans to słowa relacyjne).


Anna z doświadczenia i Anna z rozwoju - przytulają się coraz mocniej...