wtorek, 31 stycznia 2012

syndrom ROSA ALBA

Wrażliwość to rzeczywiście w dzisiejszych czasach problem. Liczy się efektywność i funkcjonalność. Nie można być wrażliwym, bo łatwo stajesz się nadwrażliwy w otaczających cię oczach. Należy mieć dystans - piękne słowo... O, ironio! używane przez najbliższą mi osobę bardzo często :-) Trzeba dystans mieć i być zdystansowanym, nie przejmować się, mieć twardą dupę, grubą skórę... Twoja wrażliwość to twoja słabość (bo jak wrażliwość można interpretować jako coś pięknego). Śmiejmy się ze świata i jego ułomności, śmiejmy się indyferentnie... Śmiejmy się z własnych przejęć, wrażliwostek, miękkiego podbrzusza... Niczym szaleńcy, pozbawieni emaptii (nawet wobec samych siebie), ale za to jakże efektywni, zdyscyplinowani i funkcjonalni (bo do dysfunkcji dystans trzeba mieć, i basta!).

ROSA ALBA - chyba jeszcze nie mam :-)

Więcej o filmie i twórcy tu.

sobota, 28 stycznia 2012

Muzyka z natury

... Muzyka jest wszędzie ...




trochę o muzyce gwiazd...


Natura...

“I was walking along a path with two friends – the sun was setting – suddenly the sky turned blood red – I paused, feeling exhausted, and leaned on the fence – there was blood and tongues of fire above the blue-black fjord and the city – my friends walked on, and I stood there trembling with anxiety – and I sensed an infinite scream passing through nature.”
Edvard Munch, 1893



Natura - w swej istocie nie jest brutalna, nie jest też czysta, nie jest dobra, moralna, czy niemoralna.... Natura jest. Natura trwa. Boimy się natury, właśnie przez bezwględność jej istnienia... bo jest i trwa, bezstronna, milcząca. Człowiek pragnie etykiet, czarno-białych relacji, zasad i wytycznych... Moralność jest wypracowana. Wypracowana, abyśmy umiejętnie i zgodnie funkcjonowali. W tym fakcie nie ma także nic złego. Bo nie ma nic, co "z natury" jest dobre albo złe - ale musimy nazywać, bo to pomaga nam przetrwać. A to co pomaga nam przetrwać, jest dobre - czyż nie?... INFINITE SCREAM PASSING THROUGH NATURE...

środa, 11 stycznia 2012

Sexy wife

Jestem seksowna, pociągająca, nigdy nie narzekam, zawsze się uśmiecham, z radością wychowuję nasze dzieci, podczas gdy Ty jesteś w pracy, ze zrozumieniem uciszam zgiełk ich zabaw lub kłótni, gdy chcesz odpocząć. Zawsze mam dla Ciebie dobre słowo, zawsze mogę Cię utulić, ukołysać Twoje skołatane nerwy. Jesteś moim ogierem. Jesteś najlepszy. Zawsze mnie podniecasz. Jesteś silny, wytrzymały, odporny, męski. Uwielbiam, gdy po mnie sięgasz, gdy masz na mnie ochotę - jestem zawsze dla Ciebie. Nie wymagam. Przyjęłam Ciebie z każdą przyszłą wadą. Możesz się przy mnie zmieniać lub możesz być wiecznym chłopcem, nawet jeśli go wcześniej nie widziałam. Akceptuję Twoje relacje z innymi kobietami, bo wiem - że lubisz flirt. Znam swoją wartość i zawsze mam Twoją ulubioną szminkę na ustach, a na nogach pończochy od Ciebie. Używam tylko tych perfum, które się Tobie podobają. Nie klnę i nigdy się nie denerwuję. Nigdy nie mam zespołu napięcia przedmiesiączkowego i panuję nad swoimi emocjami. Zawsze jestem gotowa dla Ciebie i świetnie gotuję. Szanuję Twoje relacje z mamą i znam swoje miejsce w Twoim świecie. Moje dziewczęce zainteresowania są niewinne i naiwne, dlatego mogę się ich wyzbyć, by towarzyszyć Ci w Twoich pasjach (uczę się na pamięć przeglądu sportowego, marek samochodów, nazw broni). Pamiętam o wyprasowanych bokserkach ułożonych w kostkę i płukaniu Twoich koszul w płynie zmiękczającym. Nie chodzę z Tobą na spotkania z kolegami, bo wiem, że potrzebujesz się wyszaleć w męskim gronie. Jeśli płaczę - to ze szczęścia. Nie używam zbędnych słów i nie mam potrzeby prowadzenia długich rozmów o codzienności albo o poezji. Zawsze dochodzę i rozumiem, gdy jesteś zmęczony. Umiem się perliście śmiać z każdych Twoich żartów, które są błyskotliwe. Nigdy nie mogłabym trafić w lepsze ręce, bo potrzebuję, żeby ktoś zatrzymał mnie w zamkniętych dłoniach - świat jest zbyt rzeczywisty, a ja jestem seksbombą w ciele motyla, który zawsze po Twoim powrocie do domu przynosi Ci kapcie.


Your Sexy Wife