sobota, 30 lipca 2011

z dawnych...

"Na wiosnę..."


Zamawiam Cię, przejęzyczam...
Słowa zbieram z dostrzeżonej w witrynie sukienki.
Wyciągam nitki alfabetu ze szwów w przymierzalni po kryjomu,
i dopasowuję ten niemy język do długości ramiączek.
Kryguję się...
W lustrze dostrzegam wyraz "tajemnica" w niedomkniętym suwaku,
więc Cię przejęzyczam odsłoniętymi plecami
i pozwalam niedopowiedzeniu rozsypać falbanki,
spruć dekolt w uwolniony oddech,
na wiosnę.




                                                                                                                                      rys. ja

z dawnych...

Zostawiłam przy Tobie moje dziecko... moje niedojrzenie, które nocą głaszcze samo siebie. Teraz czas je przygarnąć i utulić, i w ten sposób przyjąć tę część Ciebie, która mnie osierociła.

piątek, 29 lipca 2011

The Things You Said


Piękny utwór dotykający uczuć między dwojgiem... Rzeczy, które powiedziałaś/łeś... słyszane... zniekształcony obraz...




... i głos wewnętrzny, który kołacze się pomiędzy "tak, tak, nie, nie"... Obyśmy w życiu przeżywali jak najmniej rozczarowań, a jeśli się zdarzą, obyśmy wyciągali z nich właściwą naukę i wciąż umieli znaleźć dobre słowo dla drugiego człowieka :-)

Potrzeba... Miłość...

Niedojrzała miłość mówi: kocham cię, ponieważ cię potrzebuję.
Dojrzała mówi: potrzebuję cię, ponieważ cię kocham.
 — Erich Fromm
Cytat umieszczony przez moją koleżankę na FB. Fromm dość dobrze mi znany i dlatego wiem, jak daleko mi do człowieka, o którym on pisał, ale także wiem, że należy próbować CAŁE ŻYCIE stawać się CZŁOWIEKIEM.
Te krótkie słowa skłoniły mnie do poniższych refleksji:
Z czasem trudno już odróżnić czy kocha się, bo się kogoś potrzebuje, czy odwrotnie... Myślę, że dopiero w chwili, gdy pustka zagląda w oczy, można się przekonać, co w nas siedzi, ale trzeba jeszcze mieć odwagę zobaczyć to, co w nas siedzi i być gotowym do pogodzenia się z tym, cokolwiek się w sobie odkryło, a nawet pokochać to... albo strzelić sobie w łeb.... 

I jeszcze jedno, a propos strzelania sobie w łeb. Kiedyś powiedziałam koledze, że, gdybym poznała tajemnicę miłości, odkryła jej sedno, czym jest i dlaczego i przez co i w czym jest... STRZELIŁABYM SOBIE W ŁEB.

sobota, 16 lipca 2011

Kinemagrafy (Cinemagraphs): ruchoma fotografia

Kinemagrafy to ruchoma fotografia stworzona przez nowojorską fotograf Jamie Beck oraz projektanta www Kevina Burga.
Odkryłam ten projekt zupełnie przypadkiem i jestem zachwycona. Pomysł jest banalny, a efekt poruszający (dosłownie i w przenośni). Kojarzy mi się to z początkami przemysłu filmowego i pierwszymi ruchomymi obrazami, a pomimo tego czuć, że projekt jest skupiony na fotografii. Kilka ujęć tej samej chwili zmontowanych w GIFa... To powrót do źródeł kina i jednocześnie przypomnienie, że u jego podstaw leży przecież robienie statycznych zdjęć i składanie ich w "ruch". Te dzieła to także prosta odpowiedź na poszukiwanie nowatorskich rozwiązań w fotografii, obywająca się bez obrazowania skandalu, skrajności i sztuczności.
Piękne, ulotne, delikatne... ciche :-)
Miłych wrażeń i udanych refleksji:



“I was shooting a building to make a cinemagraph one day, and nothing moved. I thought, well this is dumb, but then the light changed, a bird flew by, and I realized that everything is alive."
Jamie Beck - phtographer



























A tutaj oryginalny blog i troszkę innych informacji, a przede wszystkim więcej kinemagrafów :-)