Film widziałam dwa razy - jakieś 8 lat temu i dzisiejszego wieczora. Piękne kino. Kino, które nazwałabym kinem otwarcia dla prawdy. Wzruszające i dotykające mojego ulubionego tematu: uczuć.
Niezwykła delikatność tej sceny, jej cisza i jednocześnie schowana w niej rwąca rzeka emocji ... po prostu dotyka mnie, powtórnie uwrażliwia ...
To raczkująca miłość, niepewna, wycofana, stęskniona i odszukująca się na nowo do UCZUCIA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz